administracja
Konsultacje
Konsultacje społeczne szczególnie sprawdzają się w przypadku konieczności wybrania rozwiązań dotyczących ważnych dla mieszkańców miejsc, projektów, inwestycji. Jeśli wiemy, że zdania są podzielone, a oczekiwania różne należy poznać opinie różnych grup.
Świetnym przykładem takich konsultacji są panele obywatelskie w Gdańsku – losowo wybrani reprezentanci miasta, w oparciu o dostarczone przez miasto ekspertyzy, dyskutowali jakie rozwiązanie przyjąć. Całe przedsięwzięcie zorganizował niezależny instytut, trzeba za to zapłacić, ALE też dzięki temu możemy mówić o tym, że Gdańsk to miasto obywatelskie. Tak mówią nie urzędnicy, ale mieszkańcy.
Czy to takie trudne w małej miejscowości? Nie. Wystarczy zaprosić do rozmowy ludzi w różnym wieku, z różnymi oczekiwaniami, wykorzystać dostępne środki komunikacji i dobrze moderować spotkanie. Weźmy na przykład dwie wielkie awantury o staw i Aleję Lipową. Gdyby:
- w CKiO pokazano możliwe rozwiązania, ich wizualizacje, opinie ekspertów
- określono szacunkową skalę kosztów – (na co nas stać)
- odpowiedziano na pytania i obawy
wówczas mielibyśmy obraz oczekiwań i nie tworzylibyśmy spekulacji. Mieszkańcy nie muszą być ekspertami – za to płacimy naszym władzom, po to je wybieramy, aby chroniła interes ogółu.
Kluczowe dla nowych władz jest wypracowanie metod, sposobów komunikacji z mieszkańcami. Podkowa Leśna to miasto bardzo zróżnicowane. Biuletyn i strona miasta nie spełniły swojego zadania. Nie może też być tak, że więcej informacji jest na blogu urzędnika, niż na stronie miasta. Komunikacji nie służy fakt, że Biuletyn nie oferuje miejsca wypowiedziom NGO i mieszkańców. Mamy XXI wiek. Władzom miasta powinno zależeć na realnym informowaniu jak najszerszego ogółu. Skoro na spotkania przychodzą głównie te same osoby, to jak zaktywizować pozostałych? Skorzystajmy z praktyk sprawdzonych w innych miastach. Patrzmy na sprawdzone praktyki w innych miastach.
Jak rządzić?
Chcemy zwrócić uwagę na to, że podejmując jakiejkolwiek role zawodowe, społeczne, publiczne bierzemy na siebie określone obowiązki. Rada Miasta, radny, przewodniczący rady, burmistrz to ważne funkcje o określonych zakresach kompetencji. Rada wyznacza kierunki rozwoju i inwestycji, kontroluje działania burmistrza, akceptuje jego sprawozdania. Ten podział władzy jest niezbędny w systemie demokratycznym.
Ktokolwiek uczestniczył w sesjach rady miasta lub przyglądał się życiu naszego miasta przez ostatnie 9 lat, mógł zauważyć zaskakujące praktyki:
- generalnie była jednomyślność radnych przy popieraniu – przez głosowanie na sesjach Rady Miasta – propozycji urzędu (burmistrza) i rady, ale jeśli jakiś radny miał odrębne zdanie, był wyciszany w mało przyjemny sposób
- odbieranie głosu mieszkańcom, pomimo zaproszenia na sesje czy komisje
- przeciąganie momentu dopuszczenia do głosu do bardzo późnych godzin – czemu ma to służyć, poza aroganckim demonstrowaniem władzy?
- postawa przewodniczącego rady – nie odpowiada na proste pytania mieszkańca, odsyła do procedury “zapytania w formie pisemnej”. A przecież ma obowiązek informowania mieszkańców o ważnych sprawach (w tym wypadku o postępowaniu prokuratorskim wobec burmistrza miasta)
- burmistrz wyzywający radną podczas sesji rady
- burmistrz, który manipuluje odpowiedziami wokół raportu CBA (źle zadano pytanie, więc nie odpowiedział)
- ogólny ton wypowiedzi
- sprawy sądowe wobec mieszkańców broniących przyrody i przyczepianie im łaty “szaleńców” zamiast propozycji merytorycznego dialogu. Efekt zastraszania.
- strona miasta trudna w nawigacji (znajdźcie proszę poprzez wyszukiwarkę np. Raport CBA)
- biuletyn – jednostronnie redagowane materiały nieuwzględniające głosu mieszkańców, tworzone w celu stricte propagandowym.
Podsumowując, takie praktyki oceniamy jako złą wolę władz miasta. Dobra wola oznacza otwartość na dialog, podjęcie prób komunikacji. Ludzie o odmiennych opiniach, obawiający się o miejsce w którym żyją, nie są ani wrogami ani nawiedzonymi szaleńcami. Mają prawo pytać, mają prawo otrzymać odpowiedź.
