społeczeństwo
Strona główna » Społeczeństwo
Wspólnota
Czy dobrze nam się żyje ze sobą? Czy świat realny jest lepszy od tego, wyłaniającego się z dyskusji na Facebooku?
Czy chcemy rozmawiać o nas samych? Czy się boimy?
Niektórzy mieszkają w Podkowie od zawsze, od kilkudziesięciu lat. Inni dopiero się wprowadzają. Jakie mamy wzajemne oczekiwania?
Cichy konflikt trwa.
Czy czekamy na nowych mieszkańców?
Czy wyciągamy do nich rękę?
Od kiedy jest się starym mieszkańcem i co z tego wynika?
Czy starzy zawsze mają rację?
Czy nowi wnoszą coś ciekawego?
Czy wojna za granicami naszego kraju wpływa na wartość relacji sąsiedzkich?
Kadencja samorządów została wydłużona do 5 lat. To dobrze? Czy nie bardzo? Zapadniemy w letarg do kolejnych wyborów? Co w międzyczasie?
Czy ograniczenie możliwości kandydowania na burmistrza do dwóch kadencji jest słuszną decyzją czy nie?
Udział w rządzeniu
Konsultacje społeczne są ważnym elementem relacji między władzą samorządową a lokalną społecznością. Od sposobu komunikowania swoich zamierzeń przez samorządowców zależy, czy dany projekt uda się przeprowadzić sprawnie czy też jego realizacja napotka trudności.
Procesy partycypacji społecznej nie są objęte regulacjami prawnymi. Chociaż istnieje prawny obowiązek ich prowadzenia w określonych sytuacjach, to nie ma aktu prawnego, który ustalałby, jak dokładnie mają one wyglądać. Wiadomo za to, jak w praktyce należy prowadzić konsultacje społeczne, aby ich efekt był zrozumiały i akceptowalny dla wszystkich zainteresowanych. Można je prowadzić umiejętnie i zgodnie ze sztuką, ale można też prowadzić działania, które co prawda przypominają konsultacje, ale tak naprawdę nimi nie są. Skuteczność konsultacji poznaje się po ich efektach.
- Procesy partycypacyjne dotyczące spraw istotnych dla lokalnej społeczności powinny być prowadzone przez osoby niezwiązane w jakikolwiek sposób z daną sprawą, profesjonalnie przygotowane do prowadzenia takiego procesu, a ich przebieg powinien być dokładnie i przejrzyście opisany w raporcie końcowym.
- Każdy z uczestników powinien rozumieć, z jakiego powodu uczestniczy w konsultacjach. Powinien mieć przekonanie, że został wysłuchany i rozumieć argumenty, dla których jego postulatów nie uwzględniono.
- Raport końcowy powinien być ogólnodostępny i powinno się go łatwo odnaleźć – na przykład na stronie internetowej gminy – by po upływie czasu móc do niego wrócić.
Wydaje się, że w ostatnich latach sposób komunikowania przez władze Podkowy Leśnej zamierzeń dotyczących stawu w Parku jak i ulicy Lipowej nie był zgodny z tymi zasadami. Mieszkańcom pokazywano gotowe projekty stawu i Alei w nieznacznie różniących się od siebie wariantach. Spotkania konsultacyjne prowadzone były przez osoby zatrudnione w urzędzie lub specjalizujące się w dziedzinach technicznych, niemające kompetencji do moderowania dyskusji. Do konsultacji zaliczano spotkania odbywające się w ramach ogólnodostępnych wydarzeń, niepowiązanych bezpośrednio z zagospodarowaniem stawu i Alei, na których tylko przy okazji o nich dyskutowano. Konieczność prowadzenia robót budowlanych uzasadniano w sposób, który dla uczestników spotkań nie był ani zrozumiały, ani akceptowalny. Chociaż urzędnicy zaliczali niektóre spotkania do kategorii konsultacji, to w odczuciu uczestników miały one tak naprawdę charakter prezentacji gotowych projektów.
Burzliwa dyskusja towarzysząca projektom przekształceń Alei i stawu oraz ich zablokowanie na poziomie administracyjnym pokazały, jak głęboką linię podziału wśród mieszkańców wprowadziły te skądinąd zasadne i potrzebne zamierzenia inwestycyjne. Przestało się liczyć meritum, górę wzięły emocje.
Dyskusja przerodziła się w konflikt, w grę weszła wielka polityka, a lokalny biuletyn informacyjny stał się propagandową tubą urzędu propagującą jednostronny obraz sytuacji. Specjaliści z różnych dziedzin – historycy, architekci, dendrolodzy – zostali wciągnięci do ideologicznego sporu, którego można było uniknąć, gdyby cały proces został przygotowany i przeprowadzony zgodnie z zasadami prowadzenia partycypacji społecznej. Biało-czerwone płotki wokół drzew w ulicy Lipowej, góra kruszywa i tymczasowe ogrodzenie stawu są nie tyle skutkiem działań lokalnych stowarzyszeń starających się zatrzymać inwestycje, co wyrazem konfliktu, do którego doprowadziła niewłaściwa komunikacja prowadzona przez władze samorządowe.